11.02.2010

Tort czekoladowy

Wszędzie dzisiaj pączkowo, ale u nas okazja wyjątkowa - 4 urodziny naszej córci, więc wybaczcie, ale pączków nie będzie.
Córcia zamówiła torcik czekoladowy.  W poszukiwaniu tego właściwego trafiłam na tę stronę i wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że to właśnie to.  Tylko najpierw postanowiłam, że zmienię spód na wypróbowany już przez mnie biszkopt z 8 jaj i użyję tylko połowę. W końcu nie wiadomo jak to z nowymi ciastami, a 4 urodziny córci to rzecz bardzo ważna i udać musi się wszystko.  Udało się (no prawie bo przekrojenie nie było po mistrzowsku).  Śmietana ubiła się wzorcowo (powinnam była się zacząć domyślać, że i tak w jakimś momencie nie pójdzie tak jak chcę). No i gdy gdy przyszła pora na mieszanie czekolady rozpuszczonej w kąpieli wodnej z ubitą kremówką stało się.  Czekolada odmówiła posłuszeństwa i w przeciągu chwili od zdjęcia jej znad garnka z wodą nagle zaczęła zmieniać konsystencję na stałą.  Nie pomagało powolne dodawanie śmietany.  Na szczęście małżonek miał głowę na karku i z jego pomocą ponownie rozpuściłam czekoladę w kąpieli, tym razem dodając stopniowo śmietanę.  Niestety w tej temperaturze śmietana z pięknie ubitej zrobiła się płynna.  Nawet po ostudzeniu całość nie chciała się już ubić.  Całe szczęście, że mamy żelatynę.  Dodałam 3 łyżki i wstawiłam do lodówki.  Gdy krem zgęstniał, wylałam na biszkopt.  Koniec końców, ciasto zniknęło jednego dnia, a córcia była zachwycona.




Biszkopt:

  • 8 jaj
  • ponad szklanka mąki pszennej
  • 2,5 łyżki mąki ziemniaczanej
  • pół szklanki cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia


Krem czekoladowy:

  • 500 ml śmietany 30%
  • 2 tabliczki czekolady (dałam gorzką)
  • (dodałam 3 łyżki żelatyny rozpuszczonej w 1/2 szklanki wody)


Poza tym:

  • tabliczka białej czekolady
  • 3-4 łyżeczki konfitury (dałam kwaśną z jasnych śliwek)



Robimy biszkopt:
białka ubijamy z cukrem, a następnie dodajmy po 1 żółtku nadal ubijając i delikatnie dodajemy mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia.
Przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (wykładam dnoa, a boki smaruje masłem i posypuję bułką tartą). Pieczemy ok 40 minut w temperaturze 180 stopni.
Używam blachy 26 cm. Do tego ciasto użyłam tylko pół biszkoptu a resztę zamroziłam.

Po upieczeniu i wystudzeniu, na biszkopcie rozsmarowujemy rozpuszczoną w kąpieli wodnej białą czekoladę (można pominąć, bo nie czuć jej za bardzo), a kiedy zastygnie, wykładamy konfiturę, ale tak, aby brzegi pozostały nieposmarowane.

Teraz możemy przygotować krem.

W kąpieli wodnej rozpuszczamy 2 tabliczki czekolady. W tym czasie ubijamy kremówkę.
Kiedy czekolada lekko przestygnie, powoli dodajemy do niej śmietanę i dokładnie mieszamy.
Wykładamy na ciasto, formując kopiec.
Dekorujemy według uznania. Ja zrobiłam wzorki widelcem a potem udekorowałam ubitą śmietaną kremówką i złotymi kuleczkami z cukru.

Ciasto trzeba schłodzić w lodówce przez kilka godzin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...